W Polsce według danych w 2016 roku w pieczy pozostawały prawie 74 tysiące osieroconych dzieci. Z tego w rodzinnych domach dziecka i rodzinach zastępczych wychowywało się 56150 dzieci (46223 dzieci do 18 roku życia i 9927 dzieci od 18 do 24 roku życia), a tylko 25559 z nich przebywało w rodzinie zastępczej spokrewnionej. W instytucjach – placówkach opiekuńczo-wychowawczych, placówkach opiekuńczo-terapeutycznych oraz interwencyjnych ośrodkach preadopcyjnych – przebywało kolejne 17517 dzieci. Wśród tych dzieci sierot naturalnych jest jedynie niewielki procent. Większość stanowią sieroty społeczne – dzieci opuszczone przez rodziców, dzieci krzywdzone, z rozbitych związków, dzieci samotnych rodziców niewydolnych wychowawczo, osób mających konflikty z prawem, problemy z nałogami, zdrowiem psychicznym i fizycznym. U większości z tych dzieci brak jest zrzeczenia lub pozbawienia praw rodzicielskich rodziców, którzy nie mogą lub – często niestety – nie chcą zajmować się własnymi dziećmi. Są to dzieci pozbawione tego co im się słusznie należy: miłości i rodziców we wspólnym domu.
“Sieroty oraz dzieci pozbawione rodziców czy opiekunów winny być otoczone przez społeczeństwo szczególną troską. W sprawach dotyczących adopcji lub przyjęcia na wychowanie przez inną rodzinę, państwo powinno wprowadzić odpowiednie ustawy prawne, które ułatwią rodzinom zdolnym do tego przyjęcie dzieci potrzebujących opieki – na stałe lub czasowo – a jednocześnie uwzględniające naturalne prawa rodziców” (z Karty Praw Rodziny – Watykan 1983).
I nie chodzi tu o krótkotrwały poryw serca, ale powzięty po namyśle i w wolności akt woli małżonków, którzy decydują się, że przyjmą osierocone dziecko, zwiążą jego los z losem własnym i dadzą mu to, czego nie otrzymało od naturalnych rodziców. Wydaje się, że takim, choć częściowym rozwiązaniem problemu sieroctwa społecznego powinniśmy być zainteresowani jako jednostki pragnące miłować drugiego człowieka i jako społeczeństwo promujące zdrową rodzinę, pełniącą określone funkcje ekonomiczne, wychowawcze i opiekuńcze.
Ze względu na problemy z płodnością, które stają się już choroba cywilizacyjną, mamy w Polsce około 1/5 – a niektórzy mówią że 1/4 – małżeństw nie mogących mieć dzieci w sposób naturalny. To one są w dużej mierze tymi, które chcą lub mogłyby przysposobić dziecko. Są też i tacy, którzy posiadając naturalne potomstwo chcą jeszcze otworzyć swój dom dla dziecka osieroconego. Ci, często spostrzegani są jako dziwacy, podejrzani; tamtym oferuje się coraz to nowsze metody diagnozy bezpłodności, które często nie prowadzą do leczenia, metody uwłaczające godności człowieka – proponuje się sztuczną inseminację, in vitro, surogactwo, korzystanie z komórek obcych dawców, zamrażanie własnych komórek „na później”. Jednocześnie rzesza kobiet dokonuje aborcji zgadzając się na śmierć poczętego w nich dziecka i okalecza siebie fizycznie, psychicznie i duchowo. Jednoznaczny przymiotnik stojący przed nazwą naszego ośrodka adopcyjnego: “katolicki” upoważnia do jasnego postawienia sprawy. Proponujemy adopcję zamiast aborcji, poczęcie naturalne zamiast in vitro, rodzinę zamiast placówki.
Osierocone dzieci pozbawione opieki rodziny, kiedy osiągają pełnoletność, nie potrafią najczęściej założyć prawidłowo funkcjonującej rodziny, ani nie mają na ogół warunków do samodzielnego ustabilizowanego życia: brak mieszkania, brak warunków do zdobywania wyższego wykształcenia i brak pracy. Nie mają wzorców, wsparcia wśród odpowiedzialnych najbliższych, odpowiednich umiejętności, poczucia własnej wartości, pozytywnej wizji przyszłości. Zasilają wiec środowisko ludzi bezdomnych, bezrobotnych i środowiska bliskie marginesowi społecznemu. Proces patologii społecznej narasta. Jedynym ratunkiem dla kraju może być poruszenie sumienia rodzin katolickich, aby poczuły się w części odpowiedzialne za to zjawisko.
Walka ze zjawiskiem sieroctwa społecznego jest elementem dobrze pojętej walki w obronie życia i konsekwencją postawy “tak” dla każdego poczętego życia. Prawdziwa adopcja jest logiczną konsekwencją coraz popularniejszej „Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego”. Narodzenie nieoczekiwanego w rodzinie dziecka wymaga wszechstronnej pomocy matce i rodzinie przed jego urodzeniem i wszechstronnej pomocy rodzinie i dziecku po jego narodzeniu aż do uzyskania samodzielności. Jednak rodzina biologiczna nie zawsze umie i chce poradzić sobie z opieką nad urodzonym już dzieckiem, często chorym lub niepełnosprawnym – co więc się z nim stanie? W Polsce według danych GUS z 2015 roku było 10240 parafii rzymsko-katolickich. To niespełna dwoje dzieci z placówek i ośrodków opiekuńczych na parafię.
Program kompleksowej ochrony życia powinien stać się programem aktywnej działalności wszystkich Ruchów Katolickich, wszystkich parafii i wszystkich diecezji w Polsce a za ich pośrednictwem powinien objąć całe katolickie społeczeństwo. Rodziny katolickie, które mogą poświęcić uwagę i pomoc tym najmniejszym naszym braciom powinny zgłosić się do najbliższego katolickiego ośrodka adopcyjnego i zaoferować swoją pomoc materialną na rzecz osieroconych dzieci albo zgłosić chęć adoptowania potrzebującego dziecka, lub też rozważyć możliwość stania się rodziną zastępczą i skierować się do wyznaczonego przez powiat organizatora pieczy zastępczej.
Najistotniejsze zadanie w walce ze zjawiskiem sieroctwa społecznego spoczywa na Państwie, które powinno stworzyć warunki do wychowywania dziecka w rodzinie naturalnej oraz na zdrowych polskich rodzinach, które przyjmą i wychowają wszystkie osierocone dzieci.
Lista Katolickich Ośrodków Adopcyjnych w Polsce – otwórz tutaj.